W dniach 10 - 24 lipca 2010 roku grupa 15 Uczestników projektu wzięła udział w obozie językowym w Murzasichle k/ Zakopanego. Celem obozu była nauka języka angielskiego poprzez warsztaty mające na celu poznanie życia codziennego, kultury krajów anglojęzycznych. Zajęcia prowadzone były przez doświadczonych lektorów. W program obozu wchodziły również zajęcia sportowe, rekreacyjne oraz wycieczki fakultatywne. Wyjazd zorganizowany został w ramach projektu: "Program wparcia społeczno - zawodowego dla osób objętych pomocą Ośrodka Pomocy Społecznej w Sokółce" współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Poniżej znajduje się relacja z obozu sporządzona przez Aleksandrę Borys jedną z Uczestniczek wyjazdu:
"10 Lipca br. Nasza grupa 15 osobowa z Sokółki była na dwutygodniowej wycieczce autokarem. Celem wycieczki była nauka języka angielskiego w Zakopanym. Wyjechaliśmy o godzinie 6.00 rano sprzed budynku Burmistrza w Sokółce. Pierwszym etapem naszej podróży było zintegrowanie się. Po 12-godzinnej podróży zmęczeni dojechaliśmy do ośrodka "U Tośki" w Zakopanym, gdzie byliśmy tam przez 2 tygodnie. Następnego dnia nasz plan dnia zajęć wyglądał następująco;
7.00-pobudka
8.00-zajęcia z j.angielskiego
14.00-15.30- siesta
15.30-17.00 spotkanie integracyjne w j.angielskim
17.15-wyjście do drugiego ośrodka (gry,zabawy,basen)
18.30- grill\kolacja (po kolacja gry i basen)
21.00- powrót do ośrodka
22.00 - cisza nocna
Kolejny dzień rozpoczął się według planu.Po śniadaniu mieliśmy zajęcia j.angielskiego- zajęcia prowadzili Rondal Torien, Obinna Okereke i Katarzyna Leończuk. Uczyliśmy się gramatyki i poznawaliśmy nowe słówka. Po zajęciach trwających 4godziny poszliśmy do drugiego ośrodka Tośka II na grill i basen. Tam graliśmy w różne gry, jedliśmy kiełbaski, piliśmy pyszna herbatę i miło spędzaliśmy czas. Wieczorem wróciliśmy do Tośki I na dyskotekę. O 22.00 położyliśmy się spać. Kolejne dni przebiegały równie tak samo. Jedynie w południe w niewielkiej grupie wybraliśmy się z p. Marianną naszą opiekunką - kierowniczka na Gęsią Szyję. Wróciliśmy wieczorem. Wrażenia były niesamowite. Tylko szkoda, że złapała nas burza i musieliśmy się schować w kościele, który stał tuż obok drogi na Gęsią Szyje. Kolejny dzień rozpoczął się tak samo. Wieczorem o godzinie 20.00 odbył się mecz Hiszpania - Holandia w TV. Na ciele rysowaliśmy sobie flagi Hiszpanii i Holandii. Robiliśmy różne transparenty, które pomagały nam w dopingowaniu. Zostaliśmy podzielni na dwie grupy, każda z nich dopingowała wybranemu państwu. Jednak i tak nikt nie przebił Hiszpanii, która wygrała mecz 1-0. Nie mogliśmy się doczekać kolejnego dnia, iż w tym dniu pojechaliśmy Aqua Parku. Było super. Skakaliśmy do wody, zjeżdżaliśmy z różnych rur, odpoczywaliśmy na jacuzzi, jedliśmy pyszne lody, za które płaciliśmy euro i opalaliśmy się. Wrażenia były wielkie. Robiliśmy zdjęcia na pamiątkę. Nie chcieliśmy wracać, ale wieczorem czekała nas dyskoteka, na która musieliśmy pójść mimo, że byliśmy mocno zmęczeni i mocno opaleni. Wieczorem byliśmy już w ośrodku. Kolejny dzień spędziliśmy na Krupówkach, gdyż tam kupowaliśmy pamiątki i bardzo dużo chodziliśmy. Spędziliśmy tak kilka godzin, ponieważ nieco później pojechaliśmy na Gubałówkę i tam również rozpuszczaliśmy pieniądze na różne rzeczy. Wieczorem wróciliśmy do ośrodka. Potem odbył się bal. Wszyscy przebieraliśmy się w różne kreacje i maski. Po dyskotece położyliśmy się spać. Kolejny dzień był smutny, ponieważ musieliśmy opuścić piękne góry i wspaniałych ludzi, których tam poznaliśmy. Żegnaliśmy się i płakaliśmy, bo już może więcej się nie zobaczymy. Jednak wymieniliśmy się numerami i możemy utrzymywać kontakt, tak długo jak tylko chcemy. Tęsknimy za tym co widzieliśmy, co przeżyliśmy. Kto wie może w następnym roku znów tu zawitamy."
M.T.